Władze ostrzegają, że bilans ofiar śmiertelnych może wzrosnąć, ponieważ jest ponad 70 rannych, a kilku w stanie krytycznym. Wśród ofiar są kobiety i dzieci. Szef policji w prowincji Pendżab Mushtaq Sukhera powiedział, że służby dysponowały z wyprzedzeniem informacjami o możliwym zamachu. Do tej pory nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności za ten atak. Ładunek wybuchowy został zdetonowany zaraz po zakończeniu uroczystości w Wagah, która każdego dnia przyciąga po obu stronach granicy tysiące Pakistańczyków i Indusów. Ceremonię, uważaną za przejaw rywalizacji między dwiema nuklearnymi potęgami, rozpoczyna wielobarwna parada wojskowa po obu stronach granicy, a kończy przed zachodem słońca uroczyste skoordynowane opuszczenie flag obu krajów i zamknięcie granicy. Do ataku doszło, gdy między Pakistanem a Indiami dochodzi do nasilenia ataków na tle konfliktu o Kaszmir. Ponadto pakistańska armia rozpoczęła operację przeciwko talibom w północno-zachodniej części kraju, przy granicy z Afganistanem. Od początku tej operacji, w połowie czerwca, zginęło - według pakistańskich władz - ponad 1,1 tys. bojowników. Bilans ten podważają sami talibowie, którzy twierdzą, że przed rozpoczęciem rządowej ofensywy opuścili licznie swoje kryjówki.