Do walk dochodziło w momencie, gdy w regionie wizytę składał zastępca sekretarza stanu USA Richard Boucher. Odwiedzał on w niedzielę pograniczne miasto Peszawar, gdzie został przyjęty przez gubernatora Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej Amira Haidera Khana Hotiego. Hoti miał powiedzieć amerykańskiemu dyplomacie, iż władze prowincji chcą rozwiązania "lokalnych problemów politycznych drogą pokojowego dialogu", jednakże wykluczają jakikolwiek kompromis w sprawie kontroli rządu na tych terenach. Ambasada USA w Islamabadzie nie podała szczegółów na temat wizyty Bouchera - oświadczono krótko, iż była ona planowana i na miejscu spotyka się on z przedstawicielami władz. Sytuacja w północno-zachodnim Pakistanie zdecydowanie zaostrza się od kilku miesięcy. Armia pakistańska prowadzi tu wojnę z miejscowym Talibanem na trzech frontach. Islamabad protestuje jednak przeciwko transgranicznym atakom na talibów, dokonywanym przez siły USA stacjonowane w Afganistanie. Stany Zjednoczone chcą, by Pakistan zdecydowanie rozprawił się z bojownikami talibskimi i związanymi z Al-Kaidą, których oskarżają o organizowanie ataków po obu stronach pakistańsko-afgańskiej granicy. Waszyngton podejrzewa, że ekstremistów mogą potajemnie wspierać przedstawiciele pakistańskich władz i sił bezpieczeństwa.