Islamscy bojownicy zajęli posterunek policji w mieście Bannu w północno-zachodniej części kraju, niecałe 50 km od granicy z Afganistanem. Gdy ekstremiści wdarli się do budynku, przebywało tam kilka osób, w tym funkcjonariusze sił bezpieczeństwa - wszyscy zostali uwolnieni jako zakładnicy. Pakistan. Wojsko odbiło budynek z zakładnikami zajęty przez terrorystów Szef resortu obrony Pakistanu Khawaja Muhammad Asif wyjaśnił przed parlamentem, że 33 bojowników, którzy zginęli w szturmie na posterunek policji w Bannu, miało powiązania z różnymi grupami terrorystycznymi, których członkowie są przetrzymywani w więzieniach. Jak przekonywał minister, napastnicy żądali wypuszczenia swoich współpracowników na wolność. Jak przekazuje BBC, do przesilenia miało dojść wówczas, gdy bojownicy zaczęli się kłócić między sobą. "Komandosi wykorzystali okazję i odbili posterunek o godz. 12:30 (8:30 czasu polskiego - przyp. red.)" - przekazał minister obrony Pakistanu, cytowany przez brytyjskie media. Po przejęciu budynku minister obrony Pakistanu przekazał, że wszyscy zakładnicy zostali uwolnieni, lecz nie podał, jaka była ich dokładna liczba. Dodał, że w natarciu zginęli dwaj żołnierze siły specjalnych, a rannych zostało od 10 do 15 z nich. Do ataku przyznali się pakistańscy Talibowie Do ataku na miejscowy posterunek przyznali się pakistańscy talibowie, co przekazali w oświadczeniu opublikowanym przez lokalne media. BBC podkreśla, że działają oni niezależnie od talibów z Afganistanu, którzy w zeszłym roku przejęli władzę w Kabulu. Tym, co łączy obie grupy, jest jednak islamski fundamentalizm. Według brytyjskich mediów grupa bojowników sformowała się w 2007 roku i została stłumiona przez pakistańskie wojsko po siedmiu latach działalności. Ich aktywność wzmogła się jednak ponownie po przejęciu władzy przez ich odpowiedników w sąsiednim Afganistanie. "Muzułmańscy ekstremiści zintensyfikowali swoje ataki po zakończeniu zawieszenia broni z rządem w zeszłym miesiącu. Obie strony pozostają w konflikcie od lat" - podaje BBC.