Jak twierdzi rodzina zmarłej, Abbasi została dotkliwie pobita, oblana benzyną, a następnie podpalona. Zdarzenie miało miejsce w wiosce Davel w pakistańskim Pendżabie. "Maria opiekowała się w domu 5-letnią siostrą, ponieważ jej rodzina była tweedy na pogrzebie w sąsiednim mieście" - powiedział BBC wujek zmarłej Rafaqat Abbasi. W trakcie pogrzebu rodzina 18-latki otrzymała informację o obrażeniach Marii. "Byli przekonani, że to wynik nieszczęśliwego wypadku, wybuchy gazu" - twierdzi rozmówca agencji informacyjnej. Rafaqat Abbasi powiedział, że po powrocie do domu rodzina znalazła Marię leżąca na podłodze. "Około 85 procent jej ciała pokryte było ranami. W naszej wiosce nie ma drogi. Musieliśmy przetransportować Marię na krześle, by dotrzeć do głównej drogi, na której czekał ambulans" - mówi. Dziewczyna została przewieziona do kliniki w leżącym około 50 kilometrów od wioski Islamabadzie. Tam niestety zmarła. Jak twierdzi inspektor policji Sohail Abbasi (zbieżność nazwisk przypadkowa), wcześniej do domu rodziny Abbasi włamało się czterech mężczyzn. Ujęto już trzech podejrzanych o zabójstwo 18-latki. Czwarty mężczyzna wciąż jest poszukiwany. Brutalna przemoc w stosunku do kobiet to niestety chleb powszedni w Pakistanie. Tylko w 2015 roku policja prowadziła 76 dochodzeń w sprawie podpalenia kobiet.