Czterech ludzi na motocyklach ostrzelało samochód z dwóch stron - relacjonuje przedstawiciel policji. - Zabity obywatel Arabii Saudyjskiej sam prowadził samochód i prawdopodobnie jechał z domu do konsulatu. Do zamachu przyznali się pakistańscy talibowie powiązani Al-Kaidą. "Bierzemy odpowiedzialność - oświadczył ich rzecznik w rozmowie telefonicznej z agencją Reutera. - Dopóki Ameryka nie przestanie ścigać Al-Kaidy i nie powstrzyma ataków samolotów bezzałogowych będziemy dokonywali takich zamachów". Do ataku doszło w kilka dni po tym, jak nieznani sprawcy wrzucili dwa granaty do budynku saudyjskiego konsulatu w tym największym porcie handlowym Pakistanu. Wówczas nikt nie został ranny. - Potępiamy ten atak. Nikt, kto przeprowadza takie ataki, nie może być muzułmaninem - oświadczył ambasador Abdul Aziz al-Gadir w rozmowie z agencją Reutera. Ambasador nie powiedział jednak, jakie funkcje sprawował zabity dyplomata. Jak podkreśla agencja, terroryści z Al-Kaidy są wrogo nastawieni do saudyjskiego rządu i przysięgli zemstę za śmierć swojego przywódcy Osamy bin Ladena, który zginął 2 maja w Pakistanie zabity przez amerykańskich komandosów.