Pożar zniszczył trzy wagony, którymi podróżowało ok. 200 osób. Szef lokalnych służb ratunkowych Baqir Husain ostrzegł, że bilans ofiar śmiertelnych może wzrosnąć. Stan wielu rannych jest oceniany jako krytyczny. Ocalali mówią, że od wybuchu pożaru do zatrzymania pociągu minęło ok. 20 minut. Pasażerowie wołali o pomoc i ciągnęli za hamulce bezpieczeństwa. Pracownik kolei Shabir Ahmed przekazał, że ciała ofiar są rozrzucone na odcinku 2 km od miejsca zatrzymania pociągu. Wiele ofiar to muzułmańscy pielgrzymi. Do płonącego pociągu spieszyli mieszkańcy pobliskich wiosek, niosąc wiadra z wodą i łopaty, by ugasić płomienie. "Ale to było niemożliwe" - zauważył Ahmed. Ogień przez kilka godzin gasiło 10 brygad straży pożarnej. Nadal szukają ofiar Trwa poszukiwanie ofiar i rannych. W akcji bierze udział wojsko. Służby identyfikują zwłoki. "Podróżowałem z matką, siostrą i bratem, po nagłej eksplozji ok. 6 rano nasz wagon zaczął się palić. Wszyscy płakali i walczyli o życie. Poprosiłem członków mojej rodziny, by wyskoczyli z pociągu, zanim dosięgnie nas ogień. Mój brat i ja zdołaliśmy wyskoczyć, moja matka i siostra nie dały rady" - powiedział dziennikarzom w szpitalu w Lijakatpur Iftikhar Ahmed. Premier Imran Khan wyraził ubolewanie z powodu tragedii i polecił służbom, by poszkodowani otrzymali możliwie najlepszą opiekę medyczną. Feralna kuchenka Według ministra ds. kolei Sheikha Rasheeda Ahmada do pożaru doszło, kiedy część pasażerów - łamiąc zasady bezpieczeństwa - przygotowywała w pociągu śniadanie. Dodał, że mieli oni przy sobie olej, który podsycił ogień. Minister poinformował, że większość osób zginęła podczas skoku z pociągu. Wbrew przepisom pasażerowie często wnoszą do pociągów kuchenki gazowe, by podczas długich podróży przygotowywać na nich posiłki - wskazał szef resortu. Pociąg zmierzał z największego pakistańskiego miasta Karaczi do Rawalpindi na północy kraju. Pokonanie trasy zajmuje ponad 25 godzin - podaje BBC. Do zdarzenia doszło w pobliżu miasta Lijakatpur. Jak zaznacza Reuters, pakistańska sieć kolejowa z ery kolonialnej popada w ostatnich latach w ruinę w związku z niedoinwestowaniem i złym utrzymaniem. Do najtragiczniejszego wypadku kolejowego w tym kraju doszło w 2005 r., kiedy w zderzeniu dwóch pociągów w prowincji Sindh zginęło 130 osób. W lipcu bieżącego roku w wypadku kolejowym zginęło 11 osób, a we wrześniu - 4.