"New York Times" napisał, że prezydent Barack Obama i jego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego planują rozszerzenie tajnych działań militarnych USA poza tereny plemienne graniczące z Afganistanem. Według gazety celem takich operacji byłoby uderzenie w dowództwo talibskie w Beludżystanie, głównie w rejonie miasta Kweta. Cytowany przez agencję AP anonimowy dyplomata podkreślił, że rząd w Islamabadzie nie wierzy, by w Beludżystanie czy Kwecie przebywali liderzy talibów lub Al-Kaidy. Dodał, że gdyby były na to jakiekolwiek dowody, to władze są gotowe do wymiany danych wywiadowczych i podjęcia bezzwłocznej akcji. Dotychczas operacje amerykańskie, prowadzone w Pakistanie mimo oficjalnych protestów Islamabadu - przede wszystkim ataki bezzałogowych samolotów tzw. dronów - ograniczały się do pogranicznych pakistańskich terytoriów plemiennych i nigdy nie dotknęły bezpośrednio Beludżystanu. Prowincja ta pozostaje pod bezpośrednim zarządem centralnych władz w Islamabadzie, ale graniczy z częścią Afganistanu, gdzie w ostatnim czasie dochodzi do najkrwawszych walk i incydentów. Jak napisał w środę "New York Times", wywiad amerykański ocenia, że w Kwecie i na terenach wokół tego miasta obecnie ukrywają się liderzy talibów i Al-Kaidy zbiegli z terenów plemiennych i obecnie organizujący stąd akcje w Afganistanie. Przedstawiciele administracji Obamy nie chcieli komentować doniesień gazety, zastrzegając iż prezydent i jego ekipa nadal zastanawiają się nad strategią walki z Talibanem.