Obchody 60. rocznicy tzw. Wielkiego Podziału - oddzielenia się 14 sierpnia 1947 r. islamskiego Pakistanu od Indii - zainaugurowała w Islamabadzie o świcie we wtorek salwa 31 strzałów artyleryjskich. W Karaczi przed mauzoleum ojca niepodległości pakistańskiej - Mohammeda Alego Jinnaha odbyła się parada kadetów. - Wzywam wszystkich obywateli Pakistanu, by odrzucili ekstremizm i włączyli się aktywnie w procesy wyborcze, stając się narzędziem oświeconego umiarkowania - apelował Musharraf. - Nie walczymy z terroryzmem dla Ameryki lecz dla nas samych - akcentował. Z kolei premier Pakistanu Shaukat Aziz zapewniał, iż jego rząd nigdy nie wyrazi zgody na "jakąkolwiek obcą interwencję na terytorium Pakistanu". Jego słowa stanowiły reakcję na pogłoski na temat ewentualnej interwencji USA w Pakistanie, wymierzonej przeciwko ukrywającym się tu bojownikom talibańskim z sąsiedniego Afganistanu. Zagrożenie terrorystyczne sprawiło, że tegoroczne obchody powstania Pakistanu miały mniejszą skalę niż w latach poprzednich - w stanie gotowości pozostawały siły bezpieczeństwa, w obawie przed atakami terrorystycznymi ograniczono uliczne obchody. Ograniczenia były przede wszystkim widoczne w Islamabadzie. Do 1947 r. terytorium Pakistanu stanowiło północno-zachodnią część Indii. W walkach, poprzedzających "Wielki Podział" - wycofanie brytyjskich władz kolonialnych i powstanie Pakistanu - zginęło około miliona ludzi.