Do zamachu miało dojść na drodze z lotniska pod Islamabadem, po powrocie Gillaniego z Lahaur, na wschodzie Pakistanu. - Oddano wiele strzałów do konwoju premiera, co najmniej dwa pociski trafiły w szybę opancerzonego pojazdu, w którym się znajdował. Premier jest bezpieczny - poinformował rzecznik premiera Zahir Baszir. Pakistańska telewizja państwowa wyemitowała migawki pokazujące czarnego mercedesa Gillaniego z dwoma widocznymi śladami po kulach na szybie od strony kierowcy. Minister informacji i ds. mediów Sherry Rehman oświadczył nawet, że premier czuje się dobrze i został odwieziony do swej siedziby w Islamabadzie. Tymczasem pakistańskie MSW podało, że kiedy doszło do zamachu kawalkada samochodów była dopiero w drodze na lotnisko, żeby zabrać Gillaniego. - Premiera i jego ludzi nie było w samochodzie. Powiedziano mi, że samochody były puste i, że jechały z Islamabadu na lotnisko - powiedział wysoki przedstawiciel resortu. W sobotę w Pakistanie odbywają się wybory prezydenckie. Prezydent wybierany jest tu na pięcioletnią kadencję przez kolegium elektorskie, w skład którego wchodzą deputowani do parlamentu federalnego oraz czterech parlamentów stanowych.