W ataku obrażenia odniosło trzech funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa i dwóch cywilnych strażników. Rzecznik pakistańskiej armii generał Asim Bajwa oświadczył, że atak został szybko odparty, a siły bezpieczeństwa szukają teraz domniemanych wspólników. Podano, że zabitych zostało czterech napastników, którzy mieli na sobie pasy szahida. Według przedstawiciela lokalnej policji na teren chrześcijańskiego osiedla przedostało się czterech terrorystów, którzy zamierzali przeprowadzić zamach samobójczy; jeden z nich wszedł do kościoła, w którym jednak w tym czasie nie było wiernych. Napastnicy zabili jednego chrześcijanina. Źródło to podkreśliło, że szybka odpowiedź ze strony cywilnych strażników i sił bezpieczeństwa zapobiegła większej liczbie ofiar śmiertelnych. Do przeprowadzenia ataku przyznała się frakcja pakistańskich talibów, organizacja o nazwie Jamaat-ur-Ahrar. Rzecznik Ehsanullah Ehsan oznajmił, że w ataku na osiedle w plemiennym regionie prowincji Chajber Pachtunchwa, przy granicy z Afganistanem, było "kilka ofiar śmiertelnych".