Pakistańska armia oświadczyła w niedzielę, że rozpoczęła "wielką ofensywę" przeciwko talibskim rebeliantom i ich sojusznikom z Al-Kaidy. Ta zakrojona na szeroką skalę ofensywa, której od dawna od Islamabadu domagały się Stany Zjednoczone, rozpoczęła się wcześnie rano w niedzielę nalotami z powietrza. Według przedstawicieli lokalnych władz mogło w nich zginąć do 150 osób. Północny Waziristan jest matecznikiem bojowników z ruchu pakistańskich talibów Tahreek-e-Taliban Pakistan (TTP). Ugrupowanie to skupia islamistyczne frakcje, które od 2007 r. wraz z sojuszniczymi cudzoziemskimi bojownikami z Al-Kaidy toczą rebelię z rządem w Islamabadzie. Są oni odpowiedzialni za zamachy, w których od 2007 r. zginęło ponad 6 tys. ludzi. Ofensywa następuje tydzień po krwawym ataku na lotnisko w Karaczi na południu Pakistanu, wskutek którego śmierć poniosło 38 osób, w tym dziesięciu członków samobójczego komanda talibów. Do ataku przyznali się pakistańscy talibowie oraz Islamski Ruch Uzbekistanu, również obecny w Północnym Waziristanie.