Kulsoom Nawaz nie oddała łatwo swej skóry. Najpierw przechytrzyła usiłujących ją zatrzymać funkcjonariuszy - przebiła się przez kordon policji, który otaczał jej dom, a potem pokonała kilka blokad na okolicznych ulicach. Złapano ją po krótkim pościgu, ale nawet wówczas nie pozwoliła się aresztować. Zaryglowała od środka drzwi swego auta i zapowiedziała, że policjanci mogą ją stamtąd wyciągnąć jedynie siłą. Żona byłego premiera miała dziś poprowadzić zmotoryzowaną procesję z miasta Lahore w prowincji Pendżab do oddalonego o 500 kilometrów Peshawaru w północno-zachodnim Pakistanie. Jej celem było zebranie funduszy na pomoc ofiarom suszy. Władze obawiały się jednak, że procesja przerodzi się w zamieszki, dlatego na panią Nawaz "profilaktycznie" nałożono areszt domowy. Premier Sharif Nawaz został obalony kilka miesięcy temu przez pakistańskich wojskowych, kierowanych przez generała Perveza Musharafa. Nawaza skazano na dożywotnie więzienie za terroryzm (próbował nie dopuścić do lądowania na lotnisku w Islamabadzie samolotu, którym Musharaf wracał z podróży zagranicznej).