- Milicja plemienna zabiła sześciu talibów i zniszczyła ich kryjówki w okręgu Górny Dir - powiedział szef miejscowej policji Ijaz Ahmad. Około trzech tysięcy mieszkańców okręgu przystąpiło według policji w początkach czerwca do walki z talibami, tworząc milicje nazywaną "lashkar" w reakcji na zamach, w którym w miejscowym meczecie zginęło 38 osób. Otrzymali oni wsparcie od wojska, które od końca kwietnia prowadzi działania przeciwko talibom i ich sojusznikom z Al-Kaidy w niedalekiej dolinie Swatu; często w charakterze wsparcia wysyłane są śmigłowce. Według Ijaza Ahmada milicje zabiły w sumie 25 rebeliantów, a kilkunastu zostało rannych. Mieszkańcy okręgu zapewnili, że w ciągu ostatnich 10 dni zniszczyli 20 kryjówek i kilkanaście domów rebeliantów, oraz okrążyli talibów szukających schronienia na górze w rejonie Ghazigai. Rząd Pakistanu od dawna zachęcał do tworzenia takich milicji, wspierających działania sił wojskowych w walce z rebeliantami. Armia pakistańska potwierdziła w środę, że wojsko zabiło 20 talibów w ciągu 24 godzin w okręgu blisko Dolnego Diru i dwóch, w tym dowódcę, w rejonie Swatu. Bilansu tego, jak i liczby zabitych przez milicje w Górnym Dir, podanej przez policję, nie udało się potwierdzić u źródeł niezależnych. Komunikat wojska dodaje, że, podobnie jak w Górnym Dirze, "naczelnicy plemion sami zadecydowali o ochotniczym organizowaniu komitetów obrony, by zapobiegać powrotowi terrorystów". A armia pakistańska podaje, że od początku ofensywy z końca kwietnia w rejonie Swatu zabiła 1475 rebeliantów, ale, jak pisze agencja AFP, bilansu tego nie udało się zweryfikować. We wtorek rzecznik armii generał Athar Abbas poinformował o rozszerzeniu ofensywy w półautonomicznych rejonach plemiennych na północnym zachodzie Pakistanu, graniczących z Afganistanem, gdzie ukrywa się szef talibów Baitullah Mehsud.