- To była zdalnie sterowana bomba, która eksplodowała, kiedy przejeżdżał koło niej pasażerski mikrobus - powiedział przedstawiciel lokalnych władz Mumtaz Khan. Wszyscy zabici to cywile. Według Khana jest to nowy przypadek przemocy wyznaniowej pomiędzy sunnitami i szyitami. Szyici stanowią 20 proc. mieszkańców Pakistanu i często są celem ataków talibów i innych sunnickich islamistów. Z kolei według przedstawicieli wojska co prawda pasażerowie mikrobusu byli sunnitami, jednak region, gdzie doszło do zamachu, jest zamieszkany również przez szyitów i każdy mógł wjechać na ten ładunek. Powiązani z Al-Kaidą i pakistańskimi talibami rebelianci, po krótkim okresie spokoju spowodowanym przez powodzie, w ostatnim czasie nasilili ataki bombowe i samobójcze. W ubiegłym tygodniu w zamachach w Pakistanie zginęło 150 osób. Pakistańscy talibowie grożą kolejnymi atakami na cele rządowe, w odpowiedzi na naloty amerykańskich samolotów bezzałogowych przeprowadzone na graniczących z Afganistanem plemiennych regionach na północy kraju. W ciągu ostatnich 24 godzin w wyniku takich nalotów zginęło 19 rebeliantów.