- Niestabilność polityczna wywiera presję na rynek walutowy. Jest napięcie, choć nie ma ku temu powodów ekonomicznych - powiedział na posiedzeniu rządu. Zastrzegł zarazem, że "nie ma zasadniczych powodów ekonomicznych do niepokoju". Arbuzow, powołany w zeszłym tygodniu po rezygnacji premiera Mykoły Azarowa, gdy Janukowycz starał się ułagodzić protestujących, zwrócił uwagę, że w ogłoszonym we wtorek bilansie płatniczym za rok 2013 jest nadwyżka wysokości 2,021 mld dolarów (przeliczenie Reutersa), podczas gdy w 2012 roku był to deficyt wielkości 4,175 mld USD. Reuters odnotowuje, że deficyt rachunku bieżącego wzrósł w zeszłym roku o 13 proc., do 16,141 mld USD. Dane pokazują, że w grudniu zeszłego roku, kiedy Rosja kupiła od Ukrainy dwuletnie euroobligacje za 3 mld dolarów, co było pierwszą transzą pakietu pomocy finansowej, w bilansie płatniczym odnotowano nadwyżkę wysokości 3,288 mld USD. Środa jest drugim dniem interwencji ukraińskiego banku centralnego na rynku walutowym. Na aukcję wystawiono dolary po 8,7 hrywny; we wtorek 8,6 hrywny. Na rynku komercyjnym dolar kosztował w środę 8,75-8,80 hrywny; we wtorek 8,75. Hrywna straciła w tym roku ponad 6 proc. Bank centralny stara się powstrzymać silny popyt na dolary, wywołany niepokojami w Kijowie i w innych miastach. Analitycy wiążą obserwowany ostatnio spadek kursu hrywny z niepewnością co do dalszych losów rosyjskiego pakietu pomocy wysokości 15 mld USD, który w grudniu zeszłego roku uratował Ukrainę przed niewypłacalnością. Moskwa zawiesiła drugą transzę tego pakietu do czasu wyjaśnienia, kto przejmie urząd premiera po Azarowie, który opowiadał się za ścisłymi więziami z Rosją - odnotowuje Reuters. Agencja dodaje, że spekulacje na temat ewentualnej alternatywnej pomocy finansowej od państw zachodnich pomogły w tym tygodniu ukraińskim obligacjom dolarowym. Przedstawiciele UE i USA informują, że rozważają pomoc dla nowego rządu ukraińskiego. Przywódca frakcji parlamentarnej rządzącej Partii Regionów Ołeksandr Jefremow, zapytany na konferencji prasowej, kiedy Janukowycz może mianować nowego premiera, wskazał, że prezydent ma na to 60 dni, licząc od czasu dymisji Azarowa. Jednocześnie zaznaczył, że trwają konsultacje i "jak mi się wydaje, możliwe, że prezydent przedstawi swą opinię w przyszłym tygodniu". Jefremowa spytano też o doniesienia, że Janukowycz rozważa przedterminowe wybory parlamentarne, by przełamać impas w relacjach z opozycją. Odpowiedział, że nie sądzi, by prezydentowi zależało na takim rozwiązaniu, ale dodał: "Jeśli jednak sprawy będą się toczyć tak, jak dotąd, kiedy parlament nie pracuje, coś trzeba będzie zrobić". Najnowszy sondaż przewiduje, że w przedterminowych wyborach najwięcej głosów - 20,7 proc. - zdobyłaby Partia Regionów.