Rzecznik Stolicy Apostolskiej ksiądz Federico Lombardi poinformował, że papież podczas niedawno zakończonej pielgrzymki do USA, nie pytał o możliwość spotkania z Davis, ani nie zaoferował jej bezwarunkowego poparcia.Jak podkreślił ks. Lombardi, była urzędniczka z Kentucky była jedną z kilkudziesięciu osób, które spotkały się z papieżem na zaproszenie nuncjusza apostolskiego w Waszyngtonie. "Papież nie wchodził w szczegóły sytuacji pani Davis i jego spotkanie z nią nie powinno być traktowane jako forma wsparcia w jej złożonej sytuacji" - powiedział rzecznik Watykanu. Informacja o rzekomym potajemnym spotkaniu Franciszka z Davis odbiła się szerokim echem w mediach zwłaszcza za oceanem. O spotkaniu poinformował w środę wieczorem adwokat kobiety Mat Staver, który twierdził, że papież przekazał kobiecie i jej mężowi słowa wsparcia i zachęty do dalszego działania. Papież Franciszek podczas konferencji prasowej w samolocie w drodze powrotnej z Filadelfii do Rzymu uznał, że związany z obroną własnej wolności religijnej sprzeciw sumienia jest prawem człowieka, którego nie można odmówić. "Urzędnik państwowy jako człowiek ma takie prawo, to prawo człowieka" - ocenił papież. Słowa te uznano za komentarz do niedawnej sytuacji w stanie Kentucky. Kim Davis odmówiła wydania dokumentów poświadczających ślub pary homoseksualnej mimo wyroku Sądu Najwyższego USA, który pod koniec czerwca uznał, że małżeństwa osób tej samej płci są równe heteroseksualnym. Urzędniczka, która - jak tłumaczyła - jest gorliwą wyznawczynią Kościoła Apostolskiego, podkreślała przed sądem, że jej postępowanie wynikało z rozdźwięku między "ludzką a boską definicją małżeństwa". Kościół Apostolski to wyznanie chrześcijańskie o charakterze zielonoświątkowym.