Na briefingu w Kijowie we wtorek powiedział, że Ukraina koordynuje stanowiska ze stroną polską i "dziś, zaraz po Berlinie (po wizycie prezydenta Petra Poroszenki - red.), odbyłem rozmowę z dyplomatycznym doradcą prezydenta" Andrzeja Dudy. Jelisiejew, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina, dodał, że na początku września na Ukrainę przyjedzie specjalny wysłannik Dudy, "z którym omówiona zostanie zarówno mapa drogowa dwustronnych relacji między prezydentami Ukrainy i Polski, jak i dalsze ewentualne włączenie Polski do uregulowania sytuacji w Donbasie". Część Donbasu jest opanowana przez prorosyjskich separatystów. W połowie sierpnia Krzysztof Szczerski, minister w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy odpowiedzialny za sprawy zagraniczne, poinformował, że na początku września mają być ustalone harmonogram i forma kontaktów prezydentów. Zapowiedział, że uda się wtedy do Kijowa i zapewnił, że jest w stałym kontakcie ze swym odpowiednikiem w kancelarii prezydenta Poroszenki. Jelisiejew podkreślił we wtorek, że Ukraina docenia gotowość Polski w sprawie przyłączenia się do uregulowania sytuacji na wschodzie kraju i dlatego Polska jest ważnym strategicznym partnerem. Potwierdził zgodę Ukrainy na modyfikację formatu rozmów na temat ukraińskiego kryzysu - pisze Interfax-Ukraina. "Jest mi obojętne, jaki będzie format, i ludziom w Donbasie też jest to obojętne. Najważniejsze, żeby w Donbasie zapanował pokój i spokój" - zaznaczył, dodając, że "wszystko jedno, czy będzie to format genewski, normandzki czy inny". "Najważniejsze, by ruszyć z miejsca proces miński, a w jaki sposób to się uczyni to już odpowiedzialność nas, dyplomatów" - mówił. Prezydent Duda zapowiedział w niedzielę, że podczas swojej wizyty w Berlinie w najbliższy piątek będzie rozmawiał o ewentualnym rozszerzeniu kręgu uczestników rozmów. Zasugerował udział Stanów Zjednoczonych i sąsiadów Ukrainy, a także przedstawiciela którejś z instytucji europejskich. W poniedziałek Poroszenko w czasie wizyty w Berlinie oznajmił, że nie widzi potrzeby wprowadzania innych formatów rozmów niż format normandzki. Tak określa się rozmowy prowadzone od lata 2014 roku w gronie czterech państw: Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. "Mamy format miński i format normandzki; w ich ramach możemy dyskutować o wszystkim" - wyjaśnił prezydent Ukrainy.