Władimir Putin wezwał ukraińskie władze i separatystów, aby pomogli międzynarodowym ekspertom wyjaśnić przyczyny katastrofy malezyjskiego samolotu. W opinii gospodarza Kremla, takie tragiczne wydarzenia jak katastrofa lotnicza powinny "jednoczyć ludzi, a nie ich dzielić". "Nie wolno wykorzystywać takiej tragedii do własnych celów" - Nie wolno wykorzystywać takiej tragedii do własnych, politycznych celów - stwierdził Władimir Putin. Zapowiedział też, że "Rosja zrobi wszystko, co od niej zależy, aby konflikt na wschodzie Ukrainy przeszedł z fazy wojskowej w fazę pokojowych rozmów dyplomatycznych". Prezydent Rosji dodał, że oprócz ekspertów związanych z separatystami i władzami w Kijowie, na miejscu katastrofy powinni pracować eksperci z Międzynarodowej Komisji Lotniczej. Wezwał przy tym do utworzenia korytarzy humanitarnych, którymi będą mogli poruszać się specjaliści, badający przyczyny tragedii. Na pokładzie 298 osób. Wszyscy zginęli Maszyna rozbiła się w czwartek na wschodzie Ukrainy. Zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów. Panuje coraz większe przekonanie, że samolot został zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez separatystów i że broń tę - zapewne zestaw rakietowy Buk - separatyści musieli otrzymać z Rosji.