Jak informują m.in. gazety "Daily Telegraph" i "Times", doradcy Pałacu Buckingham przygotowali w poniedziałek wieczorem oświadczenie, ale królowa Elżbieta II nie dała zgody na jego publikację, chcąc mieć więcej czasu do namysłu. Z kolei BBC podała, że Pałac Buckingham nie chce się czuć przynaglany do powiedzenia czegoś. Książęca para, która mieszka obecnie w Kalifornii, w wywiadzie udzielonym amerykańskiej gwieździe talk-show Oprah Winfrey - prywatnie przyjaciółce Meghan - oskarżyła pozostałą część rodziny królewskiej o nierówne ich traktowanie, brak wsparcia i obojętność. Meghan powiedziała, że miała myśli samobójcze oraz że w pałacu wyrażane były obawy, co do koloru skóry ich syna. Ani Meghan, której przekazał to Harry, ani sam Harry nie chcieli ujawnić, kto o tym mówił, choć Winfrey wyjaśniła później, iż nie chodziło ani o królową, ani jej męża księcia Filipa. Wywiad, który najpierw wyemitowany został w USA, a w poniedziałek wieczorem w Wielkiej Brytanii, oglądało w szczytowym momencie 12,4 mln Brytyjczyków, czyli o 900 tys. więcej niż ślub Harry'ego i Meghan w 2018 r. Na razie brak reakcji W związku z wagą rzuconych oskarżeń oczekuje się, że Pałac Buckingham się odniesie do nich. Na razie jednak tego nie uczynił. We wtorek następca tronu książę Karol, który był z wizytą w jednym z centrów szczepień przeciw COVID-19, został zapytany o tę sprawę, ale zbył pytanie milczeniem. Jak podają media, wydawał się być w dobrym nastroju. Z kolei jak przekazuje "Daily Telegraph", jego starszy syn i starszy brat Harry'ego, książę William na zrobionym mu we wtorek zdjęciu za kierownicą samochodu wydaje się mieć łzy w oczach. Rzecznik brytyjskiego premiera oświadczył we wtorek, że Boris Johnson obejrzał wywiad, ale nie będzie go komentować, powtarzając to, co dzień wcześniej mówił sam Johnson. Natomiast lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer oznajmił, że zarzuty Meghan dotyczące rasizmu i braku wsparcia psychicznego muszą być potraktowane bardzo poważnie. Brytyjczycy o sporze Według opublikowanego we wtorek sondażu ośrodka YouGov Brytyjczycy w sporze w rodzinie królewskiej stoją raczej po stronie Elżbiety II i pozostałych członków rodziny niż Harry'ego i Meghan, choć poparcie jest bardzo zróżnicowane w zależności od wieku i sympatii politycznych. Spośród wszystkich ankietowanych 36 proc. sympatyzuje raczej z rodziną królewską, a 22 proc. - z Harrym i Meghan. Ale wśród wyborców Partii Konserwatywnej te sympatie są zdecydowanie na korzyść rodziny królewskiej (64 proc. do 8 proc.), podczas gdy wyborcy Partii Pracy bardziej stoją po stronie Harry'ego i Meghan (38 proc. wobec 15 proc. po stronie pozostałej części rodziny). Wyraźnie po stronie książęcej pary jest najmłodsza grupa wiekowa, od 18 do 24 lat - 48 proc. do 15 proc., zaś osoby powyżej 65. roku życia wyraźnie po stronie rodziny królewskiej - 55 proc. do 9 proc. Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!