"Jesteśmy Europą poczuwającą się do pewnych wartości, do których należy poszanowanie i obrona godności człowieka. Mamy przecież Europejską Kartę Praw Podstawowych i powinniśmy przestrzegać wszystkich jej zapisów" - oświadczyła Merkel.Jak podkreśliła, Unia Europejska jest - niezależnie od aspektów prawnych - "moralnie zobowiązana" do tego, aby "pokazać światu obraz Europy zgodny z Kartą i prawami podstawowymi, które sami ustaliliśmy". Zdaniem Merkel "każdy europejski partner powinien wnieść swój wkład". Przyznała, że "Niemcy są dużym krajem i największą gospodarką" Europy, jednak moralny obowiązek uczestniczenia w rozwiązywaniu problemu uchodźców spoczywa na wszystkich 28 krajach. Jak dodała, przyczyny imigracji można zlikwidować tylko wspólnie - we współpracy z USA i Rosją. Merkel zaznaczyła, że konieczne były sygnały świadczące o "uporządkowaniu sytuacji", dlatego Berlin zdecydował się przywrócić kontrole na swoich granicach. Premier Juha Sipilae zapewnił, że jego kraj nie zamierza zamykać granic. "Mamy wiele problemów. Musimy zaostrzyć kontrole, ale to nie oznacza, że zamkniemy granice" - wyjaśnił. Merkel wskazała na rolę Turcji dla zabezpieczenia zewnętrznej granicy UE. "Bez wsparcia Turcji nie damy rady" - powiedziała niemiecka kanclerz. Przez granicę grecko-turecką przedostaje się do Europy gros uciekinierów z Bliskiego Wschodu.