W oświadczeniu ambasady, z datą 29 kwietnia, ale ogłoszonym dzień później, napisano, że Maersk jest właścicielem statku i że "Maersk Tigris" został zajęty na wodach irańskich. Duńska firma shippingowa zaprzecza obu tym twierdzeniom. "Maersk Tigris", pływający pod banderą Wysp Marshalla, został zajęty przez irańską marynarkę wojenną i skierowany do portu Bandar Abbas. Według przedstawiciela irańskiej organizacji portowej statek zajęto z powodu niespłaconych przez firmę Maersk długów. Duńska firma przypuszcza, że może chodzić o spór z 2005 roku jedną z firm irańskich, dotyczący transportu 10 kontenerów do Dubaju. Zajmują się nim sądy w Iranie. Firma Maersk poinformowała w czwartek w oświadczeniu, że zgodziła się zapłacić irańskiej firmie 163 tys. USD po niekorzystnym dla niej, wydanym w lutym przez irański sąd orzeczeniu dotyczącym sporu z 2005 roku. Firma irańska odwołała się jednak, żądając wyższego odszkodowania. 30 kwietnia firma Maersk dowiedziała się, iż sąd apelacyjny nakazał jej zapłacić 3,6 miliona USD. "Ponieważ nie dysponujemy szczegółami tego orzeczenia, nie możemy go skomentować ani spekulować w tej chwili na temat dostępnych dla nas opcji" - napisano w czwartkowym oświadczeniu, podkreślając, iż Maersk nie otrzymał żadnego formalnego potwierdzenia, że zajęcie statku wiąże się z tamtą sprawą. Rzecznik firmy Maersk podkreślił, że "statek nie należy do niej, a załoga nie jest przez nią zatrudniona". Przedstawiciel firmy Rickmers Shipmanagement z siedzibą w Hamburgu, która wyczarterowała statek od Maersk, powiedział duńskiej telewizji TV2, że na pokładzie było 24 członków załogi, w większości pochodzących z Europy Wschodniej i Azji. Polskie MSZ przekazało, że na pokładzie znajdował się polski obywatel. Jednostka pokonywała zwykłą trasę handlową z Arabii Saudyjskiej do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W środę Maersk informował, że członkowie załogi kontenerowca "Maersk Tigris" są bezpieczni i "w dobrych nastrojach".