W środę po południu (3 czerwca) w Alta w Norwegii doszło do potężnego osunięcia ziemia. Osiem budynków mieszkalnych zsunęło się ze skarpy z wysokości 650 metrów wprost do morza. Nie ma ofiar ludziach, choć gazeta "Dagbladet" pisała o zaginionym... psie. Torfinn Halvari z lokalnej policji wyjaśnił później, że pies został prawdopodobnie wciągnięty do wody wraz z sunącą się ziemią, sam zdołał dopłynąć do brzegu. Joanna Potocka Czytaj na RMF24.pl