W kierunku Obozu Babilon zostało odpalonych około 10 pocisków moździerzowych. Rannych zostało siedem osób: trzech Polaków, Amerykanin, Indus i dwóch Irakijczyków. - Życiu rannych nie zagraża niebezpieczeństwo - zapewnił rzecznik Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe, ppłk Artur Domański. Na bazę, około godz. 12.30 czasu polskiego, spadło ponad 10 pocisków. Atak trwał około 7 minut. - Na teren obozu spadło kilka pocisków. W ślad za napastnikami wysłano siły reagowania. Dwóch ludzi zostało w wyniku ostrzału niegroźnie rannych - jeden w udo, drugi w rękę - powiedział dziś rzecznik prasowy szefa Sztabu Generalnego WP płk Zdzisław Gnatowski. Wczoraj celem ataku moździerzowego był obóz Lima w Karbali, gdzie stacjonują żołnierze polskiego kontyngentu wojskowego. Żaden z wystrzelonych pocisków nie sięgnął bazy, nie było rannych. Atak został przeprowadzony prawdopodobnie z drogi łączącej prowincję Babil z prowincją Karbala - poinformował polskich dziennikarzy dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe generał Andrzej Ekiert. Strzały oddano z odległości 2-3 kilometrów. - Granaty były strzelane pośpiesznie. Linia ognia jest nam znana. Zdziwiła mnie pora ataku, ponieważ ostrzały były do tej pory prowadzone tylko nocą - podkreślił generał Ekiert. Na miejsce, skąd prowadzono atak, zostały wysłane siły szybkiego reagowania. Sprawców nie udało się schwytać. Zobacz także: IRAK - raport specjalny