"Stany Zjednoczone nadal popychają Kijów ku siłowym represjom wobec protestów rosyjskojęzycznej ludności(Ukrainy). Wynika z tego jeden wniosek - administracja prezydenta Obamy ponosi jakąś odpowiedzialność za konflikt na Ukrainie" - głosi komunikat ministerstwa. Wcześniej w sobotę rosyjski MSZ oświadczył, że najnowsze sankcje, które Unia Europejska wprowadziła wobec Rosji w związku z kryzysem na Ukrainie, mogą utrudnić współpracę Moskwy i krajów "28" w kwestiach bezpieczeństwa i osłabić walkę z globalnym terroryzmem. "Dodatkowa lista sankcji to bezpośredni dowód na to, że kraje UE obrały kurs na ograniczanie współpracy z Rosją w sprawie międzynarodowego i regionalnego bezpieczeństwa" - napisał resort w komunikacie. "Chodzi m.in. o zwalczanie rozprzestrzeniania broni masowego rażenia, terroryzmu i przestępczości zorganizowanej" - wyjaśniono. Rosyjskie MSZ "jest przekonane, że światowi terroryści przyjmą z entuzjazmem te decyzje". W sobotę rano Unia Europejska oficjalnie poinformowała o rozszerzeniu sankcji przeciwko Rosji za jej politykę wobec Ukrainy. Na "czarnej liście" opublikowanej w Oficjalnym Dzienniku UE znalazło się dodatkowo 15 osób oraz 18 firm i organizacji. Osoby objęte sankcjami mają zakaz wjazdu na terytorium UE, a posiadane przez nich aktywa w europejskich bankach podlegają zamrożeniu, podobnie jak aktywa firm i organizacji z "czarnej listy".