W miarę jak przedwyborczy maraton zbliża się do końca, coraz powszechniejsze jest przekonanie, że Barack Obama zostanie kandydatem partii na prezydenta, a jego rywalka Hillary Clinton straciła szansę na nominację. Przedstawiciele sztabu byłej First Lady anonimowo twierdzą nawet, że jeszcze we wtorek wieczorem pani Clinton wycofa się z wyścigu, przyznając, iż jej konkurent ma dość delegatów, by zdobyć nominację partii. W Dakocie Płd. lokale wyborcze zostaną zamknięte o godz. 19.00, a w Montanie o godz. 20.00 (odpowiednio 3.00 i 4.00 w środę czasu polskiego). We wtorkowych prawyborach można zdobyć w sumie 31 delegatów. Obamie brakuje 40 delegatów z 2118 niezbędnych dla uzyskania nominacji na sierpniowej konwencji Partii Demokratycznej. Ostatecznie o wyniku wyścigu do nominacji zadecydują superdelegaci, czyli prominentni politycy partii, którzy w głosowaniu na konwencji nie są związani wynikami prawyborów. Jak pisze BBC, naprawdę dramatycznie będzie już po zamknięciu lokali w Dakocie Płd. i Montanie. Obama ma nadzieję, że właśnie wtedy z aktami poparcia występować będą niezdecydowani jeszcze superdelegaci. Sam Obama powiedział dziennikarzom, że po zwycięstwie swej rywalki w prawyborach w Portoryko zadzwonił do niej z gratulacjami i zaproponował jej spotkanie. "Im szybciej uda nam się zjednoczyć partię, tym lepiej, byśmy mogli skoncentrować się na (kandydacie Republikanów) Johnie McCainie i odzyskaniu Białego Domu" - powiedział. Nadzieje na pokojowe zakończenie wyścigu o nominację okazały się jednak płonne. We wtorek obóz Obamy i sprzyjające mu media skrytykował były prezydent Bill Clinton. Na spotkaniu ze zwolennikami swej żony w Dakocie Południowej Clinton oświadczył, że "krajowe media usiłują umieścić Hillary pod pręgierzem - na korzyść Obamy". Ani Obama, ani jego rywalka nie spędzą wyborczego wieczoru w stanach, gdzie rozegra się finał ich przedwyborczego wyścigu. Była Pierwsza Dama wróciła do Nowego Jorku, stanu, który reprezentuje jako senator. Z kolei Obama planuje spotkanie w St. Paul w stanie Minnesota, w miejscu, gdzie na początku września swoją konwencję będą mieli Republikanie.