MKOl potępił ponadto manifestantów z Wielkiej Brytanii i Francji, którzy zakłócili niesienie ognia olimpijskiego. Spotkanie kierownictwa MKOl w stolicy Chin rozpocznie się w środę i potrwa trzy dni - powiedział dziennikarzom szef komisji prasowej Kevan Gosper. Dodał, że podczas dyskusji zostanie omówiona możliwość ograniczenia sztafety z ogniem olimpijskim do kraju, w którym odbywają się igrzyska. Przed igrzyskami w Pekinie wędruje on przez cały świat. Odnosząc się do tegorocznej sztafety Australijczyk zauważył: "Myślę, że podróż ognia będzie trwała nadal". - Być może nastąpią pewne korekty, ale uważam, iż obecnie byłoby źle robić coś więcej, niż próbować doprowadzić pochodnię do celu - dodał. Jego zdaniem trasa sztafety mogłaby zostać skrócona od kolejnych letnich igrzysk. Manifestantów z Londynu i Paryża Gosper określił mianem "zawodowych wichrzycieli", którzy "przepełnieni są urazą i nienawiścią". - Jesteśmy zrozpaczeni - podkreślił. W poniedziałek w Paryżu kilkakrotnie dochodziło do prób zgaszenia ognia olimpijskiego przez protestujących - próbowano m.in. polewać wodą pochodnię - co zmuszało organizatorów do "technicznego" gaszenia pochodni i przenoszenia jej do autobusu, gdzie cały czas pali się ogień olimpijski. W niedzielę w Londynie protestujący atakując pochodnię gaśnicami, próbując przejąć ją lub kładąc się na drodze sztafety, wymusili zmianę trasy pochodu. Brytyjska policja aresztowała podczas tych wystąpień 35 osób. Organizujące tegoroczne letnie igrzyska władze w Pekinie uznały to za sabotaż.