Debata ma być poświęcona problemom krajowym i oczekuje się, że zostanie zdominowana przez obecny kryzys gospodarczy. Poprowadzi ją dziennikarz telewizji CBS News, Bob Schieffer, znany z raczej łagodnego traktowania swoich rozmówców. Widownia składać się będzie z 200 studentów uczelni, wybranych w drodze loterii. Debatę uważa się za jedną z ostatnich szans McCaina na nadrobienie strat, jakie poniósł w minionych tygodniach w wyścigu do Białego Domu. Republikański kandydat ustępuje w sondażach kandydatowi Demokratów o średnio 5-7 punktów procentowych. Najnowszy sondaż "New York Timesa" i telewizji CBS News dał nawet Obamie 14-procentową przewagę. Obama prowadzi również z McCainem w wielu ważnych stanach, gdzie wynik wyborów może się rozstrzygnąć: Michigan, Minnesocie, Wisconsin, Pensylwanii i Kolorado. Ostatnio nawet powiększył tam swoja przewagę. W Wirginii i Karolinie Północnej, gdzie od lat wygrywali Republikanie, układ sił wygląda na remisowy. Niezależni i niezdecydowani wyborcy stopniowo przechodzą do obozu Demokratów. Z sondażu "Wall Street Journal" i innych badań opinii wynika, że Obamie pomógł dobry występ w dwóch poprzednich debatach, który rozproszył wątpliwości, jakie mieli wobec niego Amerykanie z powodu jego niewielkiego doświadczenia i stażu w Kongresie. Od niespełna 4 lat Obama jest senatorem ze stanu Illinois. Na jego korzyść działa jednak przede wszystkim obecny kryzys ekonomiczny. Amerykanie od dłuższego czasu bardziej ufają Demokratom w sprawach gospodarki, i obwiniają republikańską administrację prezydenta George'a W. Busha za kryzys. Przez pierwszych 6 lat Bush rządził mając w dodatku republikańską większość w Kongresie. McCain usiłuje się zdystansować od niepopularnego prezydenta, stosując m.in. populistyczną retorykę "zrobienia porządku w Waszyngtonie", a nawet karania nieodpowiedzialnych i nieuczciwych bankierów. Komentatorzy oceniają to jako desperacką próbę zjednania sobie elektoratu. Z sondażu "New York Timesa" wynika, że w oczach wyborców McCainowi zaszkodziły ataki personalne na Obamę. Republikański senator zarzuca mu ostatnio powiązania z radykalnym lewicowym działaczem Williamem Ayersem, w przeszłości terrorystą. Zarzuca mu też związki z organizacją ACORN, która rejestruje do wyborów mniejszości rasowe i którą oskarżono o fałszerstwa przy rejestracji. W rzeczywistości to samo kierownictwo ACORN poinformowało komisje wyborcze o nieprawidłowościach przy rejestracji. Obama potępił też terrorystyczną działalność Ayersa, która miała miejsce w latach 60. - gdy dzisiejszy kandydat był małym dzieckiem. Mimo skutków odwrotnych do zamierzonych, sztab McCaina sygnalizował we wtorek, że kandydat GOP (Partii Republikańskiej) poruszy w debacie sprawę domniemanych powiązań Obamy z Ayersem. Oczekuje się także, że McCain może w konfrontacji z Obamą użyć argumentu, iż jego wybór grozi zmonopolizowanie władzy w USA przez Demokratów. Ci ostatni bowiem niemal na pewno utrzymają większość w obu izbach Kongresu, a sondaże wskazują, że nawet tę przewagę powiększą. Ten argument może być w debacie dużo skuteczniejszy.