, który zmarł w czwartek prawdopodobnie w wyniku zatrucia polonem, powiedział "Sunday Timesowi", że funkcjonariuszem FSB odpowiedzialnym za monitorowanie jego ruchów był "Wiktor Kirow". Według gazety, mężczyzna o nazwisku Anatolij W. Kirow pracował w ambasadzie Rosji w Londynie do października 2005 r. Potem wrócił do Moskwy. Litwinienko sądził, że to właśnie on "namierzał go" do samego końca. Brytyjska komórka antyterrorystyczna SO15, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Litwinienki, oficjalnie przypisywanej "nieznanym powodom", zwróciła się do tygodnika o wydanie taśmy z nagraniem wywiadu. "Wprawdzie Litwinienko nie oskarżył Kirowa o bezpośredni udział w otruciu go, ale jego twierdzenia podpierają podejrzenia, że jest on ofiarą zabójcy utrzymującego związki z rosyjskim wywiadem" - napisał "Sunday Times". "Zdaniem ekspertów, w posiadanie polonu 210 mogła wejść osoba prywatna lub organizacja dysponująca dostępem do nowoczesnej instalacji nuklearnej" - dodaje gazeta. Ślady tej radioaktywnej substancji wykryto w kilku miejscach publicznych m.in. w hotelu, w których Litwinienko przebywał zanim trafił do szpitala.