Po krótkim spotkaniu ze swoim gabinetem Blair uda się do swojego okręgu wyborczego Sedgefield, gdzie na konferencji ogłosi swoje plany na przyszłość. Odejście Blaira zakończy dekadę rządów jego coraz bardziej niepopularnego rządu, któremu będzie dalej przewodził Gordon Brown - najdłużej w historii urzędujący minister finansów. Początkowo Blair miał rządzić do końca trzeciej kadencji w 2010 r., lecz "mały przewrót" w ramach partii zmusił go do złożenia obietnicy rezygnacji najpóźniej we wrześniu. Ostatnio w wyniku lokalnych wyborów Partia Pracy utraciła Szkocję, gdzie zawsze mogła liczyć na swój "twardy elektorat" oraz odniosła serię mniejszych porażek w całym kraju. Sytuacja ta przyspieszyła decyzję Blaira o rezygnacji z funkcji lidera Partii Pracy. Jest wręcz pewne, że jego następcą na tym stanowisku zostanie Gordon Brown, wieloletni przyjaciel a ostatnio przeciwnik polityczny Blaira. Mimo że brak mu talentu medialnego Blaira jest jedynym kandydatem na stanowisko lidera Partii Pracy. Co automatycznie w brytyjskim systemie politycznym (Partia Pracy ma większość w parlamencie), czyni z niego premiera. Pomimo niewątpliwych sukcesów rządu jaki są bez wątpienia historyczne zakończenie konfliktu w Irlandii Płn., podniesienie standardu życia Brytyjczyków, ograniczenie zjawiska skrajnego ubóstwa, utwierdzenie statusu Londynu jako globalnego centrum finansowego oraz pr raz pierwszy na świecie wprowadzenie ograniczeń w emisji dwutlenku węgla. Rząd Blaira nie mógł poradzić sobie z zagadnieniami związanymi ze służbą zdrowia, więziennictwem, imigracją oraz naraził się na nieustającą krytykę swoją decyzją o zaangażowaniu w Iraku. Ponadto, wbrew obietnicom wyborczym z 1997 r, iż będzie to najbardziej czysty z rządów wstrząsnęła nim seria skandali, z których ostatni "gotówka za tytuły" doprowadził do sytuacji, w której Blair stał się pierwszym w historii urzędującym premierem, który został przesłuchany przez policję. Odchodząc Tony Blair musi przygotować się oraz partię do zbliżających się wyborów, w których, według sondaży czeka, Partię Pracy porażka.