Poseł PiS Joachim Brudziński oraz numer jeden listy PiS w okręgu zachodniopomorsko-lubuskim Marek Gróbarczyk podkreślali, że od aktywnego udziału w wyborach zarówno zwolenników PiS jak i pozostałych zależy przyszłość regionu, w tym m.in. rozwój portów w Szczecinie i Świnoujściu oraz gazoport. W okręgu tym PO liczy na dwa mandaty - powiedział mediom w Szczecinie Sławomir Nitras. Lider lokalnej listy Platformy podkreślił, że w kampanii PO dominowały pozytywne wątki - pomysły i konkretne propozycje rozwoju regionu kraju, które jego zdaniem szczególnie wyraźnie było widać w zderzeniu z negatywną kampanią PiS. Do udziału w eurowyborach zachęcał w Krakowie lider małopolskiej listy PiS Zbigniew Ziobro. Z kolei "jedynka" na liście PO w okręgu małopolsko-świętokrzyskim Róża Thun za największe rozczarowanie kampanii wyborczej uznała "niezwykle niski, mało merytoryczny i rozczarowujący poziom debaty publicznej prowadzonej przez kandydatów z innych list". Kandydatka PO skrytykowała Ziobrę, z którym przez całą kampanię chciała spotkać się w debacie. Zarzuciła mu "brak elementarnej wiedzy o PE, tchórzostwo i unikanie wszelkiej merytorycznej debaty". - To kpiny z demokracji i lekceważenie wyborców - oceniła. Także lider pomorskiej listy PO do PE, Janusz Lewandowski, zaapelował w Gdańsku o udział w niedzielnych wyborach. Wraz z Lewandowskim na Długim Targu do głosowania zachęcali m.in. piłkarz, wielokrotny reprezentant Polski, Włodzimierz Lubański, legendarna działaczka "Solidarności", sygnatariuszka Porozumień Sierpniowych, Henryka Krzywonos, działacz Solidarności, jeden z organizatorów strajku z stoczni w Gdańsku w 1980 r., Jerzy Borowczak, sportowcy Leszek Blanik i Adam Korol oraz podróżnik Marek Kamiński. Politycy Cetrolewicy apelowali w Warszawie, aby głosować na dobrze znanych kandydatów i nie kierować się sondażami przedwyborczymi, bo te nierzadko "wykrzywiają wynik wyborczy". Marek Borowski mówił na konferencji prasowej w Sejmie, że z badań wynika, iż ponad jedna trzecia wyborców w eurowyborach głosuje nie na partię polityczną, ale na konkretną osobę. W sondażach natomiast - mówił - podaje się zazwyczaj jedynie listę partii (bez nazwisk kandydatów), na czym tracą ugrupowania o nowych, jeszcze mało znanych nazwach. - To jest właśnie przypadek Centrolewicy - ocenił Borowski. Politycy Cetrolewicy ocenili, że w eurokampanii dominował wątek walki partyjnej oraz sprawy krajowe (zamiast europejskich), a największe partie zamiast dyskutować "wolały okładać się kijami". Szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz udzielił poparcia liderowi listy mazowieckiej PO Jackowi Kozłowskiemu. W Radomiu powiedział, że w kampanii do PE zabrakło merytorycznych debat na tematy unijne. Ostatni dzień kampanii nie minął tylko pod znakiem konferencji. Toasty szklanką mleka - za zwycięstwo PiS w wyborach, za rozwój Lubelszczyzny i pomyślność lubelskich rolników - wzniósł w Lublinie poseł Tomasz Dudziński, kandydujący do PE z drugiego miejsca listy PiS w okręgu lubelskim. Towarzyszyła mu grupka młodych ludzi, którzy skandowali: "Kto wygra? Tomek"! Dudziński wzniósł toast mlekiem na Placu po Farze, na Starym Mieście w Lublinie. Tuż obok Placu znajduje się kamienica posła PO Janusza Palikota, pod którą na konferencji prasowej w kwietniu pił on alkohol z tzw "małpki". Do głosowania na PO - Partię Orków zachęcało w Poznaniu kilkunastu działaczy Akcji Alternatywnej Naszość, przebranych za postacie z tolkienowskiej powieści "Władca Pierścieni". Przebrane za orków postacie pojawiły się pod siedzibą poznańskiej PO z toporami, maczugami i makietą odciętej głowy. Przedstawiciele PO dostali od uczestników happeningu m.in. "pierścień władzy" i "głowę stoczniowca, który przeciwstawiał się Partii Orków". Wcześniej pod siedzibą partii przebrani stoczyli przedwyborczą walkę na topory. Nietypową metodę na podwyższenie wyborczej frekwencji znalazły władze województwa kujawsko-pomorskiego. Obiecały, że w miejscowościach regionu, w których do urn pójdzie najwięcej osób, powstaną place zabaw. Kompleksowo wyposażone place zabaw, o wartości 30 tysięcy złotych każdy, staną w sześciu miejscowościach. Przewidziano także nagrodę dodatkową. Miasta: Bydgoszcz, Toruń, Grudziądz, Inowrocław i Włocławek mają szansę stać się gospodarzem przyszłorocznych wojewódzkich obchodów Dnia Europy. W ramach konkursu rozlosowane zostaną także nagrody indywidualne dla wyborców - wyjazd do Brukseli dla czterech osób. Chętni do udziału w losowaniu muszą jednak wcześniej zadeklarować udział w konkursie i zgodzić się na wykonanie im zdjęcia podczas głosowania. W poprzednich wyborach do europarlamentu frekwencja w Kujawsko-Pomorskiem wyniosła 18,3 proc. i był to jeden z trzech najgorszych wyników w kraju. Region uzyskał jeden mandat poselski.