Szef sztabu generalnego sił zbrojnych Turcji generał Yasar Buyukanit w oświadczeniu opublikowanym na stronach internetowych armii podkreślił, że "naród obserwuje zachowanie ośrodków zła, które systematycznie próbują skorodować świecki charakter Republiki Tureckiej". Wypowiedź pojawiła się dzień przed rozstrzygającą, trzecią rundą wyboru prezydenta kraju. Jest niemal pewne, że nowym prezydentem Turcji podczas wtorkowego głosowania w parlamencie zostanie wywodzący się z zakorzenionej w ideologii islamskiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), obecny minister spraw zagranicznych Abdullah Gul. Aby jego kandydatura została zatwierdzona wystarczy zwykła większość głosów w liczącym 550 miejsc parlamencie. W poprzednim głosowaniu, w którym do zwycięstwa kandydata potrzeba było dwóch trzecich głosów, Gul uzyskał 337 głosów. AKP w Wielkim Zgromadzeniu Narodowym Turcji ma 341 mandatów. Tureckie elity państwowe na czele z wojskiem, opowiadające się za tym, by struktury państwowe były świeckie, obawiają się, że Gul - były islamista - po wyborze na prezydenta będzie dążył do podważenia obowiązującego od wielu dziesięcioleci rozdziału religii i państwa. W 1997 roku wojsko usunęło rząd, który uznało za nazbyt islamistyczny. Jednym z ministrów tego rządu był Gul.