Jeden z amerykańskich pilotów, odbywając lot na pokładzie samolotu KC-135 Stratotanker postanowił zadrwić z rosyjskiej armii. Swój "rysunek" stworzył w pobliżu miasta Tartus w Syrii nad Morzem Śródziemnym, gdzie znajduje się baza rosyjskiej marynarki. Pilot stworzył osobliwy rysunek na niebie. Miał w tym czasie pomagać w tankowaniu Nie wiadomo, w jakim celu samolot był w powietrzu - czy pilot latającej cysterny wzniósł się do góry tylko w celu stworzenia symbolu na niebie, czy pomagał wtedy w tankowaniu samolotów bojowych. Na pozycji miał pozostawać przez dwie godziny. Według jednego z ekspertów, samolot miał jednak pomagać w tym czasie w tankowaniu. "Byli na misji tankowania, która zwykle wygląda jak długi owal, powtarzany w kółko... więc dodali 'kółeczka'" - napisał. Jak dodał, na podniebny rysunek nie zostały wydane żadne dodatkowe pieniądze. To jednak nie pierwszy tego typu przypadek. Wcześniej rysunków na niebie dokonywali też inni piloci, choć te akurat okazywały się mniej kontrowersyjne. Jedna z pilotek w październiku stworzyła na niebie podobiznę Elżbiety II. W taki sposób postanowiła nagłośnić zorganizowaną zbiórkę na hospicja.