Funkcjonariusze z miasta Daveyton (na wschód od Johannesburga) zostali aresztowani po tym, jak w sieci pojawiło się nagranie mężczyzny przykutego i ciągniętego przez policyjną furgonetkę. 27-letni taksówkarz, pochodzący z Mozambiku, zmarł od urazów głowy. Policjanci zwrócili na niego uwagę, gdyż niewłaściwie zaparkował auto. Autorem nagrania był jeden z przechodniów. Sprawa wywołała oburzenie obywateli RPA i krytykę brutalnych działań policji. Jeden z dziennikarzy zażądał od władz ujawnienia informacji, czy dziś na komisariatach umiera więcej ludzi, niż za apartheidu. Prezydent Jacob Zuma uznał zdarzenie za "przerażające" i "nie do przyjęcia". Szefowa południowoafrykańskiej policji Riah Phiyeha podziękowała obywatelom za ujawnienie niewłaściwego zachowania funkcjonariuszy. Policjanci 4 marca staną przed sądem. Policja w RPA od dawna ma problemy ze swymi pracownikami i wizerunkiem publicznym. W sierpniu ubiegłego roku krajem wstrząsnęła wiadomość o tym, że funkcjonariusze zastrzelili 34 strajkujących górników, a w czasie toczącego się procesu oskarżanego o zabójstwo niepełnosprawnego atlety Oscara Pistoriusa okazało się, że prowadzący śledztwo oficer sam był oskarżony w sprawie usiłowania morderstwa.