Policja w australijskim Brisbane zamierza teraz oskarżyć o morderstwo 12 kolejnych osób. Najmłodszy z nich ma 19 lat, a najstarszy 64. "Grupa była świadoma pogarszającego się stanu zdrowia Elizabeth, ale nie szukała dla niej pomocy" - poinformowała w oświadczeniu policja stanu Queensland. Australia: Wezwali pomoc dopiero po śmierci dziecka Rodzice dziewczynki - Jason i Kerrie Struhs - są członkami małej, zwartej grupy religijnej w mieście Toowoomba, która według lokalnych mediów nie jest powiązana z żadnym głównym kościołem. Policja twierdzi, że para i inni modlili się o wyzdrowienie Elizabeth, podczas gdy ciężko chorowała. Pomoc wezwano dopiero dzień po śmierci dziecka. Policja w Brisbane w szoku Detektyw Garry Watts powiedział BBC, że policja była zaskoczona tym, co odkryła. - W ciągu 40 lat mojej pracy w policji nigdy nie spotkałem się z taką sprawą - ocenił. - Nie znam podobnego wydarzenia z Queensland, nie mówiąc już o całej Australii - dodał. Najstarsza siostra dziewczynki, Jayde Struhs, powiedziała, że jej rodzice byli częścią kultu "napędzanego strachem i kontrolującego swoich członków", który doprowadził kwestię religii do skrajności. Rozprawa Jasona i Kerrie Stuhs zaplanowana jest na lipiec.