21-letni Mohammad Ajmal Amir Iman alias Kasab przyznał się do winy, zwracając się dzisiaj do sędziego. Nie wiadomo, co skłoniło go do tego kroku. Na początku maja oskarżony nie przyznał się i odrzucił wszystkich 86 punktów oskarżenia, w tym o udział w "akcie wojny" przeciwko Indiom. Wyraźnie zaskoczony sędzia wezwał prawników reprezentujących obie strony, by wypowiedzieli się na temat ważności oświadczenia oskarżonego. Jeśli zostanie ono utrzymane, potwierdzą się zarzuty Indii pod adresem Pakistanu w sprawie przygotowywania ataków. Twierdzenia te poważnie nadwerężyły stosunki między tymi dwoma dysponującymi bronią atomową krajami. Kasab przedstawił też szczegóły dotyczące podróży grupy terrorystów z Pakistanu do Bombaju, a także krwawej akcji w tym mieście. Prokurator podkreślił, że w chwili, gdy oskarżony powiedział, że przyznaje się do udziału w masakrze, "wszyscy w sądzie byli zszokowani". - To było niespodziewane - zaznaczył. - Szczegółowo analizujemy to, do czego Kasab przyznał się w sądzie - dodał. Tymczasem prawnik z Sądu Najwyższego zastrzegł, że nie jest jasne, czy Kasab przyznał się dobrowolnie. Proces Kasaba rozpoczął się w połowie kwietnia. Oskarżony był on o przygotowanie masakry w dniach 26-29 listopada w gospodarczej stolicy Indii, w której zginęło 174 ludzi w tym 9 z 10 napastników. Zdaniem prokuratury oskarżony uczestniczył w wojnie przeciwko Indiom, której celem jest zdobycie Kaszmiru. Kasaba zatrzymano bezpośrednio po atakach na dworcu w Bombaju, gdzie strzelał do przypadkowych ludzi. Wraz z resztą napastników miał przypłynąć do miasta załadowaną bronią łodzią z Pakistanu. Na pierwszej rozprawie w połowie kwietnia Kasab powiedział, że był torturowany.