Według ONZ do gwałtów doszło w mieście Bambari, w południowej części RŚA, gdzie stacjonują żołnierze z Demokratycznej Republiki Konga.Rzeczniczka szefa ONZ Ban Ki Muna, Vannina Maestracci, powiedziała dziennikarzom, że rodziny trzech młodych kobiet złożyły skargi w tej sprawie 12 sierpnia. "Wydarzenia te rzekomo miały miejsce w ostatnich tygodniach" - oświadczyła rzeczniczka. W ubiegłą środę, po usunięciu ze stanowiska szefa misji pokojowej ONZ w RŚA (MINUSCA) Babacara Gaye, Ban Ki Mun spotkał się z Radą Bezpieczeństwa ONZ i szefami wszystkich oenzetowskich misji pokojowych. Omówił z nimi nowe działania mające na celu szybkie zbadanie oskarżeń o wykroczenia seksualne i ukaranie winnych. Dzień przed dymisją organizacja broniąca praw człowieka Amnesty International oskarżyła żołnierzy MINUSCA o zabicie 16-letniego chłopca i jego ojca, a także o gwałt na 12-latce podczas operacji w stolicy RŚA Bangi w tym miesiącu. Nie były to pierwsze doniesienia o wykorzystywaniu seksualnym dzieci w Bangi i na wschodzie kraju przez żołnierzy ONZ. Maestracci poinformowała, że od utworzenia misji MINUSCA w kwietniu 2014 roku doniesiono o 61 przewinieniach, w tym o 13 przypadkach możliwych nadużyć seksualnych. Dodała, że dotychczas z powodów dyscyplinarnych do krajów pochodzenia odesłano dwóch oenzetowskich policjantów i czterech żołnierzy. Ponadto 20 żołnierzy, podejrzewanych o nadmierne użycie siły, musiało wrócić do domów "z powodów administracyjnych". Trwa także śledztwo w sprawie tego, jak MINUSCA potraktowała doniesienia o wykorzystywaniu seksualnym dzieci w wieku od 9 lat w zamian za jedzenie i pieniądze przez francuskich żołnierzy. Zarzuty nadużyć seksualnych pod adresem żołnierzy ONZ nie są czymś nowym. ONZ nie może sama karać żołnierzy, a organizacje broniące praw człowieka ubolewają, że państwa, które wysyłają żołnierzy do misji pokojowych, rzadko podejmują działania wobec winnych, co tworzy w misjach pokojowych poczucie bezkarności. W przeszłości kilkakrotnie wybuchały skandale w związku z oskarżeniami, że ONZ nie podejmowała działań w sprawie szajek pedofilskich działających w szeregach jej wojsk w Demokratycznej Republice Konga, Kosowie i Bośni. Organizacji zarzucano też, że jej żołnierze dopuszczali się wykroczeń seksualnych na Haiti, w Burundi i Liberii.