Z powodu upałów i suszy w Portugalii od wielu tygodni szaleją pożary. Ogień dał się we znaki także mieszkańcom południowego regionu Algarve. 82-letni Manuel da Palma musiał wraz z żoną w pośpiechu uciekać ze swojej farmy i nie zdążył zabrać ze sobą ulubionego osiołka imieniem Carocho (czyt. karoszu). Gdy kilka dni później staruszek wrócił do zrujnowanego domu, okazało się, że sprytny osiołek - sobie tylko znanym sposobem - zdołał wydostać się z zagrody i uciec przed ogniem. Co ciekawe, takiego samego wyczynu Carocho dokonał w 2004 roku, gdy w Algarve również szalały pożary. Odważny i pomysłowy zwierzak stał się lokalnym bohaterem i gwiazdą mediów, a dumny właściciel nie może się nachwalić wiernego kłapoucha.