Sędziowie uznali, że oskarżeni współpracowali z irańskimi agentami. Jak zauważa AP, zarzuty te są odzwierciedleniem rozpowszechnionej w regionie opinii, jakoby Iran miał związki z kierowanym przez ludność szyicką powstaniem przeciwko sunnickiej dynastii królewskiej w Bahrajnie. Władze w Teheranie dementowały wielokrotnie pogłoski o wsparciu dla demonstracji. Trzech oskarżonych, w tym syna odsiadującego wyrok więzienia działacza na rzecz praw człowieka Hasana Muszaima, sądzono zaocznie. Dwóm skazanym, którzy otrzymali łagodniejsze wyroki, zaliczono na poczet kary półroczny areszt i wypuszczono na wolność - informuje AP, powołując się na ich adwokata. Podczas demonstracji w Bahrajnie, zainspirowanych 15 miesięcy temu arabską wiosną, śmierć poniosło 50 osób. Władze kraju do stłumienia protestów wezwały na pomoc wojsko i policję sunnickich krajów Zatoki Perskiej: Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Władze Bahrajnu oskarżały Iran o udzielanie pomocy protestującym, jednak nie znaleziono na to żadnych dowodów - pisze Associated Press. Szyici, którzy stanowią ok. 70 proc. ludności Bahrajnu, skarżą się na dyskryminację polityczną i gospodarczą. Władze temu zaprzeczają i twierdzą, że wielu szyitów zajmuje wysokie stanowiska państwowe.