Orędzie Macrona: Zwróciłem się do rządu o podniesienie płac o 100 euro
"Niezadowolenie we Francji jest głębokie i uzasadnione" - mówił w orędziu telewizyjnym prezydent Francji Emmanuel Macron. Poinformował też, że poprosił rząd o podniesienie od stycznia płacy minimalnej o 100 euro i zapowiedział, że będzie zabiegał o obniżenie podatków dla emerytów.
"Odpowiemy na pilne potrzeby ekonomiczne i społeczne za pomocą zdecydowanych środków, redukując szybciej podatki, kontrolując wydatki (rządu), ale nie zmieniając polityki o 180 stopni" - oświadczył prezydent.
Powiedział, że gniew w kraju, którego emanacją są protesty "żółtych kamizelek", jest "głęboki i usprawiedliwiony", ale skrytykował "niedopuszczalną przemoc" podczas demonstracji. Obiecał przywrócić spokój "wszelkimi środkami".
Macron przyznał, że "jest częściowo odpowiedzialny" za gniew Francuzów, który spowodował tę falę protestów w kraju. Podkreślił jednak, że w ciągu 18 miesięcy pracy jego rządu nie można było rozwiązać tych problemów Francji, które narastały od 40 lat. Dodał, że wierzy, iż znajdzie wyjście z trudnej sytuacji kraju.
Prezydent powiedział, że zwrócił się do rządu o podniesienie zagwarantowanej płacy minimalnej (SMIC) o 100 euro miesięcznie od stycznia 2019 roku.
Obiecał też, że honoraria za nadgodziny będą wypłacane od 2019 roku bez podatków czy dodatkowych opłat, a wszyscy pracodawcy, zależnie od swej sytuacji, będą mogli wypłacić pracownikowi na koniec roku premię zwolnioną z podatku.
Wzrost składki na ubezpieczenia społeczne (CSG), wprowadzony w tym roku, zostanie anulowany dla emerytów, którzy otrzymują mniej niż 2000 euro miesięcznie.
Rząd będzie nadal walczył z unikaniem płacenia podatków; szefowie wielkich francuskich przedsiębiorstw będą musieli płacić podatki w kraju.
Prezydent zapowiedział, że wielkie koncerny, które zarabiają we Francji, będą płacić podatki również we Francji. Jak komentuje AFP, jest to odniesienie do takich firm jak Google, Facebook czy Amazon.
Premier Edouard Philippe przedstawi w środę te propozycje prezydenta w Zgromadzeniu Narodowym.
Macron obiecał, że konsultacje społeczne dotyczące polityki rządu zostaną poszerzone i dotyczyć będą reprezentacji politycznej Francuzów, metod głosowania, roli merów, decentralizacji i organizacji państwa.
Prezydent powiedział również, że "trzeba będzie poruszyć" temat imigracji.
Poniedziałkowe wystąpienie telewizyjne to pierwsza publiczna reakcja Macrona na protesty "żółtych kamizelek".
W Pałacu Elizejskim prezydent Emmanuel Macron, przedstawiciele rządu, deputowanych, związków zawodowych i przedsiębiorców rozmawiali przez kilka godzin, jak zaradzić kryzysowi, w którym pogrążyła się Francja. Kilka dni temu rząd Edouarda Philippe'a zapowiedział, że w 2019 roku nie będzie planowanej podwyżki cen paliwa, czego domagali się protestujący. Obecnie postulaty "żółtych kamizelek" dotyczą głównie wzrostu siły nabywczej Francuzów.
Protesty "żółtych kamizelek" odbywały się cyklicznie przez 4 ostatnie weekendy. Demonstrujący domagają się przede wszystkim rezygnacji z opłaty paliwowej. Podczas protestów w ostatnią sobotę w Paryżu podpalano samochody, budowano barykady na ulicach i wybijano szyby. Zamknięta była Wieża Eiffla i główne muzea, a także wiele stacji metra. W sobotę przeciwko polityce prezydenta i wzrastającym kosztom utrzymania protestowało w całej Francji około 136 tysięcy osób. W Paryżu 135 osób zostało rannych. Do zamieszek doszło też w wielu innych miastach. Ogółem zatrzymano 1723 osoby, z których 1220 zostało tymczasowo aresztowanych.