Listy otrzymają tylko osoby, które wyraziły na to wcześniej zgodę; do połowy stycznia mają one trafić do wszystkich adresatów. Orban pisze w liście, że stawka tegorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego jest wyższa niż kiedykolwiek wcześniej. "Bruksela, nie wyciągając żadnych wniosków z kolejnych zamachów terrorystycznych, chce uczynić z Europy kontynent imigrantów i chce to samo wymusić na państwach narodowych. My, Węgrzy, nie zgodzimy się na to" - napisał szef rządzącej partii Fidesz. Premier oświadczył, że węgierska opozycja już dowiodła, iż reprezentuje na Węgrzech Brukselę. "My zaś potrzebujemy takich europosłów, którzy będą w Brukseli reprezentować Węgry. Kandydaci Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej będą zawsze bezkompromisowo reprezentować węgierskie interesy w Parlamencie Europejskim" - zaznaczył. Mogą wesprzeć kampanię Fideszu Do listu dołączono formularz przelewu, za pomocą którego adresaci mogą wesprzeć kampanię Fideszu, przyczyniając się do tego, by "z powodzeniem mógł stoczyć bitwy polityczne w stojącym przed nami okresie". Fidesz jest niezmiennie partią zdecydowanie górującą nad rywalami w sondażach wyborczych. Według badania ośrodka Zavecz Research z 13-19 grudnia, gdyby wybory odbyły się teraz, konserwatywny Fidesz poparłoby 23 proc. ankietowanych, podczas gdy Węgierską Partię Socjalistyczną i narodowy Jobbik - po 9 proc. Poparcie żadnej z pozostałych partii nie przekroczyło w sondażu 3 proc. Odsetek niezdecydowanych pozostał bardzo wysoki i wyniósł 50 proc. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska