- Unia Europejska każdego dnia coraz bardziej oddala się od Rosji. Jest to złe nie tylko dla Węgier, ale dla całej UE - oświadczył szef konserwatywnego rząd, zwracając się do ambasadorów krajów UE w Budapeszcie.Węgry chcą sprzymierzyć się z innymi krajami UE, które są zainteresowane spowolnieniem tego "procesu separacji" - powiedział Orban. Dodał, że w Grupie Wyszehradzkiej, w której skład wchodzą Czechy, Węgry, Polska i Słowacja, nie panuje jednomyślność w tej sprawie. Według Orbana kraje bałtyckie i Polska postrzegają obecny konflikt na Ukrainie jako kwestię polityki bezpieczeństwa, podczas gdy Węgry są skłonne podchodzić do tego problemu z punktu widzenia gospodarczego. Celem unijnych sankcji, które od kilku miesięcy uderzają w rosyjską gospodarkę, jest zmuszenie prezydenta Rosji Władimira Putina do zrezygnowania z uznawanej przez Zachód za nielegalną aneksji Krymu oraz do tego, by przestał wspierać prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Rosja odpowiedziała ostatnio na sankcje, wprowadzając zakaz importu produktów rolno-żywnościowych m.in. z UE i USA. 15 sierpnia Orban powiedział, że unijne sankcje handlowe nałożone na Rosję powinny być zrewidowane. Zdaniem Orbana sankcje te "dotykają bardziej nas niż Rosjan". - Będziemy szukać wsparcia krajów członkowskich UE, które chcą zatrzymać proces separacji Rosji - dodał Orban, nie wymieniając ani jednej stolicy, która byłaby gotowa przyłączyć się do jego inicjatywy. Według Orbana izolacja Rosji może osłabić konkurencyjność krajów UE, głównie Niemiec. Rosja jest pierwszym partnerem handlowym Węgier poza UE.