Orban podkreślił, że według węgierskiego rządu zgodnie z unijną zasadą swobodnego przepływu siły roboczej nikt, a więc także Wielka Brytania, nie może ograniczać liczby obywateli państw unijnych podejmujących tam pracę."Nie wolno wprowadzać takich rozróżnień, które dyskryminują osoby przybywające tam z Europy Środkowej czy spoza Anglii w porównaniu z żyjącymi tam Anglikami. Właśnie trwa ustalanie, co uznać za dyskryminację, a co za uprawnione posunięcie rządu angielskiego" - oznajmił Orban. Inicjatywa Węgier Podkreślił, że Węgry dążą do sformułowania wspólnego stanowiska państw wyszehradzkich, a więc także Czech, Słowacji i Polski, i właśnie między innymi z tego powodu w poniedziałek przylatuje do Budapesztu premier Polski Beata Szydło, a 15 lutego odbędzie się spotkanie przedstawicieli tych państw w Pradze. Orban zaznaczył przy tym, że Wielka Brytania wspomina też o kompleksowych reformach w UE, co Węgry przyjmują z zadowoleniem. Podkreślił, że zgadza się z tym, iż Unię Europejską należy odnowić i wzmocnić państwa członkowskie, na przykład poprzez wzmocnienie roli parlamentów narodowych. "Chcielibyśmy, by parlamenty narodowe miały przynajmniej prawo stopowania aktów prawnych, aby jeśli któryś parlament narodowy nie zgadza się z szykowanym unijnym aktem prawnym, miał on prawo go zastopować" - oświadczył. Premier Szydło powiedziała w środę, że zmiany proponowane przez brytyjskiego premiera Davida Camerona mogą być "trudne do przyjęcia dla wielu polskich obywateli". Projekt porozumienia w sprawie warunków dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w UE zakłada m.in. ustanowienie "mechanizmu zabezpieczającego", który pozwoli krajom UE na ograniczenie w wyjątkowej sytuacji dostępu do niektórych świadczeń socjalnych dla nowo przybyłych imigrantów z innego państwa unijnego maksymalnie na cztery lata. Wyjątkowa sytuacja to taka, w której napływ migrantów zarobkowych przez dłuższy czas obciąża system zabezpieczeń społecznych albo prowadzi do poważnych trudności na rynku pracy czy zakłóceń w funkcjonowaniu służb publicznych.