Orban wypowiadał się na briefingu dla dziennikarzy w dzień po wizycie na Węgrzech prezydenta Rosji Władimira Putina. Węgierski premier wskazał, że Unia Europejska jest podzielona, jeśli chodzi o wizję stosunków z Rosją. Węgry, podobnie jak Czechy, Słowacja i Austria, uważają współpracę z Moskwą za konieczną - mówił. "Naszym zdaniem bez współpracy z Rosją nie możemy osiągnąć naszych celów" - oświadczył Orban. "Ten rozdźwięk w UE jest bardzo głęboki i ma charakter strategiczny" - powiedział Orban. Oświadczył, że "po drugiej stronie" linii podziału jest obecny szef Rady Europejskiej i były premier Polski Donald Tusk. Reuters, który relacjonuje wypowiedź węgierskiego premiera, ocenia, że jako szef polskiego rządu Tusk był jednym z najbardziej zaciętych stronników sankcji wobec Rosji. Jako szef Rady Europejskiej Tusk kontynuował ten kurs - dodaje Reuters. Zastrzega przy tym, że Orban poparł unijne sankcje wobec Rosji. Orban w czwartek przyjedzie do Warszawy, gdzie spotka się z premier Ewą Kopacz. Na środowym briefingu szef węgierskiego rządu zauważył też, że węgierska polityka rozwijania krajowego sektora energetycznego na zasadach niedochodowych, tak by zapewnić tanią energię dla gospodarstw domowych, jest sprzeczna z polityką energetyczną UE. Putin podczas wizyty w Budapeszcie obiecał, że Rosja "pozytywnie rozpatrzy" kwestie współpracy z Węgrami w dziedzinie gazowej. Orban poinformował zaś, że dwa kraje osiągnęły "polityczne porozumienie" w kwestii kontraktu na dostawy rosyjskiego gazu na Węgry. Budapeszt zacieśnił ostatnio współpracę gospodarczą z Rosją. Na początku 2014 r. zawarł z Moskwą umowę międzyrządową dotyczącą rozbudowy elektrowni atomowej w Paks.