W sobotę ostrzegł, że rozwiąże parlament, jeśli tworzona przez Partię Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów większość nie zaprzestanie przekupywania deputowanych opozycji w celu powołania 300-osobowej większości konstytucyjnej w Radzie Najwyższej (parlamencie) Ukrainy. - Przechodzenie (deputowanych z klubu do klubu- red.) w parlamencie jest naturalnym procesem - skomentował słowa prezydenta w rozmowie z dziennikarzami jeden z polityków koalicyjnych, Wiktor Tichonow "Podstaw dla rozwiązania parlamentu nie widzę - dodał. Juszczenko zapowiedział, że oprócz wymogów zaniechania przekupstwa będzie domagać się także od koalicji m.in. poparcia projektu ustawy o mandacie imperatywnym, która umożliwi pozbawianie mandatu deputowanego na wniosek jego wyborców. Tichonow nazwał ten postulat "próbą wprowadzenia dyktatury". Zdaniem prezydenta należy również wstrzymać m.in. naciski polityczne na sądy, w tym Sąd Konstytucyjny i organy bezpieczeństwa. Deputowany Bloku Julii Tymoszenko Andrij Szkil powiedział, że propozycje Juszczenki nie doprowadzą do rozwiązania konfliktu między prozachodnią opozycją, a prorosyjską koalicją. - Blok Julii Tymoszenko utrzymuje, że problem Rady Najwyższej (parlamentu) można rozwiązać wyłącznie poprzez nowe wybory parlamentarne. Wszystkie inne warianty są dla nas nie do przyjęcia - uważa Szkil.