Ultimatum zostało podpisane przez liderów wszystkich partii opozycyjnych. W razie gdyby Saakaszwili nie spełnił żądań, opozycja zagroziła bojkotem wyznaczonych na wiosnę wyborów parlamentarnych i stałym wiecem koło budynku parlamentu. - Raz na zawsze, Gruzja musi mieć wolne i demokratyczne wybory, wolne media i niezależne sądownictwo - powiedział lider opozycji Lewan Gaczecziładze. Gaczecziładze był w wyborach głównym rywalem Saakaszwilego, który zdobył ponad 53 proc. głosów. Opozycja kwestionuje rezultaty głosowania. - Chcemy pewnych gwarancji, że żadne przyszłe wybory w Gruzji nie zostaną sfałszowane - oświadczył Dawid Gamkrelidze, przewodniczący partii Nowa Prawica. Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) niejednoznacznie oceniali gruzińskie wybory podkreślając, że generalnie odpowiadały standardom międzynarodowym, lecz jednocześnie wskazując na szereg nieprawidłowości. Micheil Saakaszwili został zaprzysiężony na drugą kadencję 20 stycznia.