stan kryzysowy w związku z masowym napływem imigrantów. Ogłoszenie stanu kryzysowego "nie musi być negatywną decyzją", ponieważ "może służyć do podjęcia nowych środków w związku z potrzebami na przykład wymagających ochrony imigrantów przybywających z takich krajów, jak Sudan, Somalia czy Erytrea" - powiedział arcybiskup Marchetto. Jednakże - jak podkreślił - nadzwyczajne zarządzenia "powinny mieć na względzie przestrzeganie praw człowieka w odniesieniu do wszystkich imigrantów - ludzi pracy i członków ich rodzin; norm międzynarodowych dotyczących przyznawania uchodźcom azylu, podobnie jak praw Romów i ofiar handlu ludźmi". Włoski rząd ogłosił w piątek stan kryzysowy na całym terytorium kraju (dotąd obowiązywał tylko w trzech regionach), reagując na masowy napływ imigrantów w ostatnich miesiącach. Według rządu, posunięcie to ma służyć zwalczaniu nielegalnej imigracji, "ponieważ w pierwszym półroczu 2008 roku liczba przybyłych podwoiła się w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego"; od stycznia do czerwca przybyło 10611 imigrantów wobec 5378 w analogicznym okresie 2007 r. Decyzja rządu o wprowadzeniu stanu kryzysowego spotkała się z ostrą krytyką opozycji, która uważa, że gabinet Berlusconiego nie potrudził się o wystarczające umotywowanie jego potrzeby i nie uznał nawet za stosowne poinformować o tej decyzji prezydenta Włoch Giorgio Napolitano. Opozycja domaga się, aby minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni złożył w parlamencie wyjaśnienia w tej sprawie.