Wiele tysięcy szeregowych i podoficerów - głównie sunnitów - zbiegło z syryjskiej armii od początku antyprezydenckiego powstania, które wybuchło w Syrii przed dwoma laty. Prezydent Baszar el-Asad i większość członków dowództwa sił zbrojnych i oddziałów elitarnych należą do sekty alawitów - skrajnego odłamu szyizmu. - Przechodzili przez autostradę do Wschodniej Guty, kiedy zostali zaskoczeni - powiedział, opisując wtorkowy incydent, pragnący zachować anonimowość dowódca rebeliantów w regionie. Mówił o części wschodnich przedmieść Damaszku, które są kontrolowane przez opozycję. Według innego źródła opozycji, siły rządowe musiały mieć dane wywiadowcze o marszu dezerterów. Dodał, że siedem osób z grupy liczącej 40 ludzi zostało rannych. We wtorek syryjskie wojsko ostrzeliwało pociskami rakietowymi skupiska rebeliantów na obrzeżach Damaszku, nowe walki wybuchły w coraz intensywniejszej batalii o kontrolę nad lotniskiem międzynarodowym w Aleppo (Halabie) w północno-zachodniej Syrii