- Właśnie dostałem telefon z obwodu donieckiego: ukraiński specnaz (oddziały specjalne) odbił z rąk terrorystów lotnisko w Kramatorsku - powiedział Turczynow. Wyraził przekonanie, że niebawem ani w Doniecku, ani w innych regionach "nie będzie żadnych terrorystów, gdyż zostaną oni umieszczeni na ławie sądowej, czyli tam, gdzie jest ich miejsce". Anonimowy przedstawiciel tzw. samoobrony Kramatorska przyznał, że ukraińscy żołnierze opanowali lotnisko, zapewnił jednak, że samo miasto pozostaje pod kontrolą separatystów. - Rzeczywiście wyparli nas z lotniska, ale miasto jest pod naszą kontrolą i nikogo tu nie wpuścimy - powiedział rozmówca agencji Interfax z sił samoobrony. Dodał, że wcześniej na lotnisku doszło do wymiany ognia i w siłach samoobrony jest jeden ranny. Inne doniesienia mówiły o dwóch rannych po stronie separatystów. O rozpoczęciu operacji antyterrorystycznej w Kramatorsku poinformowały najpierw media, a potem wiadomość tę potwierdziło Ministerstwo Obrony Ukrainy. Po godzinie 15 czasu polskiego media donosiły, że nad miastem krążą na niewielkich wysokościach myśliwce, a na lotnisku słychać strzały. Świadkowie mówili, że siły ukraińskie wkroczyły także do położonego nieopodal Słowiańska. Ludzie widzieli tam 500-osobową kolumnę wojsk MSW, 20 transporterów opancerzonych oraz dwa helikoptery. Później okazało się, że kolumna i pojazdy znajdują się 40 km od Słowiańska. Z dziennikarzami rozmawiał tam dowódca specjalnej operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy, generał Wasyl Krutow. Interfax doniósł, że mieszkańcy Kramatorska i Słowiańska narzekają na problemy z łącznością komórkową. Dziś przed południem MSW Ukrainy informowało, że prorosyjscy separatyści opuścili zajętą wcześniej siedzibę milicji w Kramatorsku, lecz nadal okupują lotnisko. W Słowiańsku siły prorosyjskie zajmują komisariat milicji i budynek rady miejskiej. Władze Ukrainy ogłosiły operację antyterrorystyczną, w którą - zgodnie z dekretem Turczynowa - może być zaangażowane wojsko. Kijów oskarża o kierowanie wydarzeniami na wschodzie kraju rosyjskie służby specjalne. Prorosyjscy separatyści, którzy twierdzą, że stanowią część samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, zaapelowali w poniedziałek do prezydenta Rosji Władimira Putina o obronę przed rządowymi siłami ukraińskimi. Wiadomo, kto kieruje działaniami separatystów Dziś służba bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że kierownikiem dywersyjnej grupy działającej m.in. w Słowiańsku jest oficer specnazu sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. SBU mówi też o finansowaniu separatystów przez Rosję. Według ukraińskich służb, działaniami separatystów kieruje Igor Striełkow. Wczoraj ukraińskie służby ujawniły nagrania z podsłuchów, w których Rosjanie instruują i kierują bojówkami separatystów w Słowiańsku, które są dobrze umundurowane, świetnie uzbrojone i wyszkolone. Wcześniej Striełkow miał kierować zajęciem budynku administracji państwowej w Charkowie. Tam się to nie udało. Kierowniczą rolę Striełkowa mieli potwierdzić aresztowani w Charkowie separatyści. Jeszcze wcześniej rosyjski wojskowy kierować miał akcjami dywersyjnymi na Krymie. Ukraińska służba bezpieczeństwa poinformowała również, że wykryła źródła finansowania separatystów na wschodzie kraju. Pieniądze miały płynąć przez jeden z rosyjskich banków. Według SBU, od marca do kwietnia z rachunków w tym banku przekazano separatystom 45 milionów hrywien, czyli ponad 10 mln złotych.