Poinformował o tym w niedzielę Narodowy Komitet Antyterrorystyczny (NAK) Federacji Rosyjskiej, rządowy organ koordynujący walkę z terroryzmem w Rosji. NAK podał też, że w wyniku tych działań 50 innych rebeliantów zatrzymano lub nakłoniono do zgłoszenia się do organów ścigania. NAK przekazał ponadto, że operacja, w której uczestniczyły oddziały specjalne FSB i MSW FR, objęła m.in. kilka rejonów Dagestanu i Kabardo-Bałkarii. Według NAK siły federalne przejęły 30 bomb domowej roboty, około 100 kg ładunków wybuchowych, 530 min, pocisków i granatów, 109 sztuk broni palnej oraz około 19 tys. sztuk amunicji. Wykryły też ponad 90 baz i 26 schronów należących do bojowników. Media w Rosji utrzymują, że od 1 października w operacjach przeciwko rebeliantom na Północnym Kaukazie biorą także udział jednostki podlegające Ministerstwu Obrony FR. Władze informacji tych oficjalnie nie potwierdzają. Rebelianci dążą do oderwania republik Północnego Kaukazu od Rosji i utworzenia tam islamskiego emiratu. Najbardziej niespokojnie jest w Dagestanie, Inguszetii, Czeczenii i Kabardo-Bałkarii. Akty przemocy są tam na porządku dziennym. W ubiegłym miesiącu "Niezawisiamaja Gazieta" informowała, że od pewnego czasu straty w ludziach sił federalnych na Północnym Kaukazie gwałtownie rosną. Tylko w ostatnim tygodniu sierpnia zginęło 15, a rannych zostało 11 żołnierzy i oficerów. Dziennik podawał również, że ministerstwo obrony rozważa wysłanie tam oddziałów specjalnych GRU, tj. wywiadu wojskowego. Operacja antyterrorystyczna na Północnym Kaukazie trwa od 1999 roku, kiedy to dowodzone przez Szamila Basajewa i Hattaba oddziały rebeliantów z terytorium Czeczenii najechały na Dagestan. Przez prawie osiem lat w walkach z islamistami uczestniczyły oddziały regularnej armii. W 2006 roku, po rozbiciu głównych sił rebeliantów, wojska Ministerstwa Obrony zostały wycofane do miejsc stałej dyslokacji, a odpowiedzialność za operację sił federalnych na Północnym Kaukazie przejęło dowództwo Wojsk Wewnętrznych MSW.