Ponadto przejęto 397 jednostek pływających różnej wielkości służących do nielegalnego przemytu ludzi. Dane te ogłosił w czwartek w Genewie koordynator operacji Sophia, Manlio Scopigno. "Nasze zadanie - powiedział - polega na identyfikowaniu i zatrzymywaniu jednostek pływających, które przewożą nielegalnie imigrantów, a nie na przeprowadzaniu akcji ratunkowych na morzu (...), lecz mimo to naszym obowiązkiem moralnym i podyktowanym przez prawo jest ratowanie wszystkich, którzy na morzu znajdą się w niebezpieczeństwie, i dlatego odkąd podjęliśmy nasze działania, uratowaliśmy ponad 33 tys. osób". Walka z mafijnymi organizacjami przemytniczymi Operacja Sophia, która rozpoczęła się w czerwcu 2015 roku, ma na celu walkę z mafijnymi organizacjami przemytniczymi trudniącymi się nielegalnym przewożeniem imigrantów przez środkową część basenu Morza Śródziemnego. Rok później ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej postanowili przedłużyć operację o dalszych dwanaście miesięcy i rozszerzyć jej kompetencje o program tworzenia służby ochrony wybrzeża w Libii. Jednym z podstawowych zadań wypełnianych w ramach operacji Sophia jest szkolenie służb libijskich, "zważywszy, że my nie możemy wkraczać do Libii" - podkreślił Scopigno. Oskarżenia wobec europejskich polityków Przed kilkoma dniami admirał marynarki libijskiej Ajub Kasem oświadczył w wywiadzie dla agencji EFE, że operacja Sophia jest "zwykłą operacją propagandową", "zgoła fiaskiem", ponieważ nie służy osiągnięciu założonego celu. Kasem oskarżył europejskich polityków - nie atakując przy tym marynarki wojennej - o to, że ponoszą odpowiedzialność za fiasko misji w Libii i zasłaniają się przy tym argumentem, że nie mogą wpływać na libijskie wody terytorialne. Od 1 stycznia do 8 lutego 9 355 imigrantów dotarło do europejskich wybrzeży trasą przez środkową część Morza Śródziemnego - z Libii do Włoch. 231 osób utonęło po drodze. W tym samym okresie ubiegłego roku tą trasą dotarło do Włoch z Libii 6 030 imigrantów.